Przyszłość Michała Probierza na stanowisku selekcjonera w wątpliwości

Po bolesnej porażce 1:5 z Portugalią, Polska piłka nożna stoi przed ważnym pytaniem: czy Michał Probierz powinien zostać na swoim stanowisku, jeśli reprezentacja przegra ze Szkocją? Wyniki sondy przeprowadzonej wśród kibiców są zaskakujące – aż 75% głosujących domaga się zwolnienia selekcjonera po ewentualnym kolejnym niepowodzeniu.

Obawy przed meczem ze Szkocją

Jeśli Polska przegra, może to oznaczać historyczne konsekwencje, w tym spadek do drugiej dywizji Ligi Narodów. Prezes PZPN Cezary Kulesza musi więc mieć na uwadze nastroje wśród kibiców, które po ostatnim meczu są bardzo negatywne. Sonda wciąż trwa, co pozwala na dalsze wypowiadanie się na temat przyszłości Probierza jako selekcjonera. Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy zmiany są konieczne, a na to pytanie mają odpowiedzieć zbliżające się mecze.

Probierz mówi o kontuzjach

Michał Probierz tłumaczył porażkę z Portugalią, wskazując na kontuzje ważnych zawodników, takich jak Robert Lewandowski czy Przemysław Frankowski. Selekcjoner przyznał, że brak tak wielu kluczowych piłkarzy znacząco wpłynął na formę zespołu w drugiej połowie meczu. Jego wypowiedzi podkreślają trudności, z jakimi zmaga się reprezentacja w obliczu licznych urazów.

Nadejście nowego selekcjonera?

Umowa Probierza obowiązuje do końca eliminacji do Mistrzostw Świata, które rozpoczną się w marcu. Mimo to, w mediach pojawiły się już pierwsze spekulacje na temat potencjalnych kandydatów na miejsce selekcjonera. Wojciech Kowalczyk jako pierwszy wskazał Jan Urban, obecnego trenera Górnika Zabrze, jako możliwego następcę. Urban ma doświadczenie jako asystent w reprezentacji, ale nigdy nie prowadził drużyny narodowej jako główny trener.

Pytania bez odpowiedzi

Oczekiwania wobec reprezentacji są ogromne, a kibice z niecierpliwością czekają na odpowiedzi. Czy zmiana selekcjonera jest rzeczywiście koniecznością? Czy jednak Probierz, pomimo trudności, jest w stanie odbudować drużynę? Odpowiedzi na te pytania znamy mam nadzieję już po meczu ze Szkocją.