Manchester City w kryzysie: Czwarta porażka z rzędu

Manchester City pod wodzą Pepa Guardioli zanotował zaskakującą czwartą porażkę z rzędu, tracąc punkty w meczu przeciwko Brighton. Ośmieleni gospodarze pokazali swoją determinację na murawie The Amex Stadium, gdzie zdołali odwrócić losy spotkania w drugiej połowie.

Pierwsza połowa: Gole i nadzieje

W trakcie pierwszej części meczu wydawało się, że Manchester City przełamie złą passę. W 23. minucie Erling Haaland strzelił gola, co wprowadziło nadzieję w serca kibiców „Obywateli”. Norweg miał szansę na podwyższenie wyniku, jednak doskonałą interwencją popisał się Bart Verbruggen, brązowy medalista Euro 2024, ratując swoją drużynę przed utratą kolejnego gola.

Druga połowa: Powrót Brighton

Po przerwie to Brighton przejęło inicjatywę. W 78. minucie Joao Pedro, który wykazał się świetną orientacją na boisku, zdobył bramkę wyrównującą. Następnie, zaledwie pięć minut później, w premierowym występie w Premier League, Duńczyk Matt O’Riley zaskoczył obronę City, wyprowadzając Brighton na prowadzenie. Stadion eksplodował z radości, a gracze Brighton pokazali znakomitą grę zespołową.

Jakub Moder w akcji

Polski pomocnik Jakub Moder pojawił się na boisku w 90. minucie, grając przez dziewięć doliczonych minut. Choć miał tylko kilka okazji do interwencji, zaliczył cztery podań, w tym dwa celne. Jego ocena wyniosła 6.3, co wskazuje, że mimo krótkiego występu nie wypadł najgorzej, biorąc pod uwagę grę niektórych podstawowych zawodników Brighton.

Co z Manchesterem City?

Porażka z Brighton jest już czwartą z rzędu dla Manchesteru City, który w ostatnim czasie przegrał także z Bournemouth (1:2), Tottenhamem (1:2 w Carabao Cup) oraz Sportingiem (1:4 w Lidze Mistrzów). Mario Guardiola stoi w obliczu kryzysu, a City obecnie zajmuje drugie miejsce w tabeli, podczas gdy Brighton wskoczyło na czwarte. Jak potoczy się dalsza część sezonu? Obywatele będą musieli nie tylko poprawić formę, ale także znaleźć rozwiązania na kolejne wyzwania, które przed nimi stoją.