Kontrowersje wokół rzutu karnego w meczu Jagiellonia Białystok – Raków Częstochowa
W niedzielnym starciu 15. kolejki PKO Ekstraklasy, Jagiellonia Białystok zmierzyła się z Rakowem Częstochowa, a spotkanie to szybko okazało się areną wielu kontrowersji. Już na początku meczu sędzia Jarosław Przybył podjął decyzję, która wywołała gorące dyskusje wśród kibiców i ekspertów.
Rzut karny dla Rakowa
W 4. minucie spotkania Raków Częstochowa objął prowadzenie dzięki rzutowi karnemu, który został podyktowany po rzekomym faulu Adriana Diegueza na Michaelu Ameyawie. Sytuacja ta wzbudziła wiele wątpliwości, a niektórzy eksperci są zdania, że decyzja arbitra była błędna. Fran Tudor, zawodnik Rakowa, zagrał w pole karne, a Ameyaw, próbując grać w piłkę, przewrócił się podczas interwencji Diegueza. Mimo że sędzia przypisał winę Białostoczanom, wiele osób pyta, czy był to rzeczywiście faul.
Awaria systemu VAR
Co więcej, sprawę dodatkowo komplikowały problemy techniczne z systemem VAR, który miał awarię monitorów na 15 minut. Jak relacjonuje dziennikarz Jerzy Kułakowski z Radia Białystok, w przerwie meczu rozmawiał on z sędzią VAR, który zaznaczył, że nie mogli oni zweryfikować kontrowersyjnego faulu na Ameyawie. W związku z tym decyzja o podyktowaniu rzutu karnego pozostała niezmieniona.
Opinie ekspertów
Rafał Rostkowski, były asystent sędziego i ekspert sędziowski w TVP Sport, nie ma wątpliwości, że decyzja Przybyła była błędna. „Adrian Dieguez nie sfaulował Michaela Ameyawa. To piłkarz Rakowa uderzył swoją nogą w nogę zawodnika Jagiellonii” – podkreśla Rostkowski. Takie opinie potwierdzają, że kontrowersyjny rzut karny mógł mieć kluczowy wpływ na dalszy przebieg meczu.
Druga część meczu i gól Jagiellonii
Mimo niekorzystnego początku, Jagiellonia Białystok starała się wrócić do gry. Jednak Raków Częstochowa, mając korzystny rezultat, skupił się na obronie swojego pola karnego. Dopiero po przerwie udało się Jagiellonii zdobyć bramkę. Trafienie z rzutu karnego, podyktowanego za rękę, uratowało zespół przed porażką.
W kontekście kontrowersji, które miały miejsce w meczu, można zadać pytanie: czy Raków Częstochowa otrzymał prezent od arbitrów? Bez wątpienia ta rozgrywka będzie jeszcze długo omawiana przez kibiców i analityków sportowych.